niedziela, 12 lipca 2015

Dieta - podsumowanie ponad miesięcznych zmagań - aktualizacja wymiarów

2 czerwca postanowiłam reaktywować bloga i wrócić do pisania. Oto mój post z tego dnia klik. Zdałam sobie sprawę, że nie robiłam żadnego podsumowania moich zmagań. Przez pierwsze tygodnie jadłam 1600 kcal. Później było 2 tygodnie urlopu, gdzie się nie pilnowałam. Wróciłam z wakacji i jadłam znowu 1600 kcal. Były dni kiedy przekraczałam wyznaczony sobie limit, ale to głównie w weekendy. W tygodniu starałam się nie poluzować pasa. Od tygodnia jest to dieta przyspieszająca przemianę.

Takie porównanie z poprzednim postem, gdzie przyjełam sobie jakieś założenia i na ile udaje mi się je spełniać:
 
  •  "odstawiłam słone przekąski i słonecznik" - odkąd staram się wzorować na diecie przyspieszającej przemianę, to niestety słabo to wygląda. Ograniczenia kuszą do podjadania i myślę, że dłużej niż 4 tygodnie to tej diety nie będę ciągnęła. Zdecydowanie wolę jeść wszystko i liczyć kalorie.
  • "nocne podjadanie" - tutaj myślę, że się trzymam. Bardzo rzadko coś w nocy zjem, choć nie mówie, że wcale ;) Nie potrzebuję już obfitych kolacji.
  • "ograniczyć do minimum słodkie przekąski" - to wychodzi mi na prawdę dobrze. Pozwalam sobie na coś słodkiego jedynie w weekend.
  • "przerwę 30 min na lunch w pracy wykorzystuję na spacery" - nadal się tego trzymam.
  • "dziennie około godziny aktywności wieczornej" - niestety nie jest to dziennie, a tak 4 razy w tygodniu: siłownia + orbitrek x 3 tyg, rower x tyg, basen z dzieckiem i sauna.
 
Jak zmieniły się moje wymiary przez te 1,5 miesiąca:
waga 59 kg - spadek o 2 kg
biust 85 cm - bez zmian
talia (na wysokości pępka) 67 cm - spadek o 2 cm
pas (oponka w najszerszym miejscu) 77 cm - spadek o 2 cm
biodra 95,5 cm - spadek niewielki jedynie 0,5 cm
udo prawe 58 cm - spadek o 1 cm
udo lewe 57 cm - spadek o 1 cm
wzrost 164 cm
 
Wyniki nie są oszałamiające, ale czuję się nieco lepiej niż przy wadze 61 kg. Nie głoduję. Z tego co widzę muszę się poprawić z przekąskami typu paluszki, bo już tak ładnie mi szło, a widzę, że znowu do tego wracam ;) Mój cellulit też wydaje się jakby mniejszy. Czuję się dużo silniejsza, bo zwiększa obciążenie na siłowni. Łatwiej robi mi się pompki. Ręcę zaczynają wyglądać lepiej. Ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolona :) 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz