środa, 15 lipca 2015

Dieta przyśpieszająca metabolizm - KONIEC

Poddaję się. Nie potrafię trzymać się sztywnych zasad, a ta dieta jednak ma ich wiele. Zbyt dużo ograniczeń, zbyt skomplikowane, za dużo kombinowania, a ja mam za mało czasu ;)

Nie udało się, choć chciałam podjąć próbę, bo dieta wydawała się bardzo ciekawa i zachęcająca.
 
Co mnie do diety skusiło:
  • nie ma w niej nabiału, którego ja też staram się nie jeść
  • zachęca do ćwiczeń
  • nie ma ograniczeń ilościowych
Co mnie zniechęciło:
  • głównie ograniczenia w produktach w poszczególnych fazach
  • wydaje mi się, że dieta wychodzi drogo, szczególnie w fazie 2
  • ani jeden dzień mojej diety nie był zgodny z jej zasadami, bo zawsze zrobiłam coś nie tak
  • bardzo kusiło mnie do podjadania (obawiam się, że przy kolejnym ważeniu będzie wzrost na wadze, właśnie ze względu na to podjadanie )
Dietę polecam osobom wytrwałym, które mają na tyle czasu, aby spokojnie zrobić zakupy, ugotować odpowiednie potrawy. Wiadomo znalazłabym ten czas, ale wolę go poświęcić córce. Mój mąż był w szoku jak posłałam go z listą, aby kupił bataty, łososia, tuńczyka, kabanosy Konspol - wszystkie te produkty niestety są drogie, a ja nie potrafię jeść ciagle kurczaków. Czekanie 5 dni na piątek, aby w końcu móc zjeść jajka lub ulubiony hummus też nie było dla mnie.
 
Wracam do mojego liczenia kalorii ("na oko"), spontana, bez wiekszych ograniczeń, zasad zdrowego żywienia, próby niejedzenia słodyczy. No coż więcej mogę napisać - poległam "na diecie" kolejny raz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz