Moje wyzwanie polega na ograniczeniu do minimum słodkości kupowanych w sklepach. W większości zawierają one syrop glukozowo-fruktozowy, o którym możecie przeczytać tutaj. Mam odwieczny problem ze słodyczami, szczególnie z czekoladą. Wymyśliłam swoją listę zamienników i spróbuję przez miesiąc się jej trzymać. Mam w planach stworzyć harmonogram z tabelką na cały miesiąc i zaznaczać każdy dzień, w którym udało mi się nie zjeść słodyczy sklepowych. Dodatkowo wyzwanie obejmuje rezygnację ze słonych przekąsek typu paluszki, orzeszki ziemne lub chipsy oraz wszelkich fast foodów zamawianych w restauracjach.
MOJA LISTA ZAMIENNIKÓW
cukier --> miód, ksylitol, stewia
cukierki --> owoce
czekoladki --> 4 kostki gorzkiej czekolady na dzień
ciasta z kremami --> ciasta domowej roboty (drożdżowe, biszkopt itp)
batoniki --> daktyle, figi, rodzynki, żurawina,
słone przekąski --> orzechy, pestki dyni, słonecznik
fast foody --> domowa pizza, domowe burgery, domowa tortilla
lody --> lody bez dodatków typu czekolada, bakalie itp.
alkohol --> wino (ja wybieram czerwone domowej roboty, z reguły pół lampki)
Myślę, że warto taką listę zrobić indywidualnie. Sami najlepiej wiemy, co sprawia, że nasza dieta nie wychodzi. Są osoby, które lubują się bardziej w słonych przekąskach i fast foodach niż w czekoladzie tak jak ja. Każdy niech podejmie swoje wyzwanie i będzie ze sobą szczery. Pamiętajcie, że zbyt wiele ograniczeń to tym większe prawdopodobieństwo, że się poddamy. Ja przykładowo wiem, że ciasta jem tak rzadko, że jak skuszę się czasami na kawałek to tragedii nie będzie, ale będę się starała wybierać ciasta mniej kaloryczne. To samo z czekoladą - tak bardzo ją kocham, że mam świadomość, że jak całkowicie ją odstawię to polegnę w pierwszym tygodniu. Dlatego czekoladę mleczną zamieniam na zdrowszą - gorzką (ponad 70%) i ograniczam się do 4 kostek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz